Co nakręca relacje z domowym pupilem?
2012-05-25
Ilona Niebał / Pet Market
Miłość, odpowiedzialność, rozsądek i troska składają się na tworzenie świadomych i pozytywnych relacji ze zwierzętami. Kristen Levine, amerykańska rzeczniczka wszechstronnej dbałości o zwierzęta, wskazuje drogi rozwoju takich postaw
Ilona Niebał: – W jaki sposób postawy ludzi wobec zwierząt wpływają na kształtowanie różnego rodzaju relacji człowiek-zwierzę?
Kristen Levine: – Rzeczywiście relacje pomiędzy ludźmi a zwierzętami, podobnie jak stosunki międzyludzkie, coraz częściej nabierają różnego charakteru. Jednak większość miłośników zwierząt nadal podchodzi do zwierząt tradycyjnie i chce mieć przy sobie psa, kota czy inne zwierzę jako towarzysza. Zwierzęta często chronią nas od poczucia bycia samotnym, sprawiają, że się śmiejemy i – co najważniejsze – kochają nas bezwarunkowo. W pozytywnych relacjach człowiek-zwierzę to podstawy.
IN: – Zapewne też to właśnie czyni te relacje tak emocjonalnymi?
KL: – Zwierzęta mają wyjątkowe sposoby pokazywania nam swojej miłości i pragnienia bycia z nami i przy nas. To coś, co nas w nich ujmuje – inaczej mówiąc, zdobywa nasze serca. Taka bezwarunkowa miłość sprawia, że my jako ludzie czujemy się wyjątkowi lub ważni. Co jeszcze istotniejsze, zwierzęta czynią nas potrzebnymi. Wszystkie te czynniki tworzą silne, wręcz nierozerwalne emocjonalne powiązania pomiędzy zwierzętami a ludźmi.
IN: – Kiedy ktoś decyduje się na zwierzę, jego życie od tego momentu staje się naprawdę inne niż wcześniej. Czy ludzie obecnie zdają sobie z tego sprawę, czy raczej ciągle często popełniają błędy i w konsekwencji ranią zwierzęta?
KL: – Często zdarza się, że ludzie nie doszacowują potrzeb zwierząt towarzyszących i wszystkich kosztów z nimi związanych. Myślą przede wszystkim o zabawie, radości, jaką zwierzę wniesie w ich życie i podejmują impulsywne decyzje. To ważne, miłe, fascynujące, ale powinni jednak w pierwszym rzędzie pomyśleć o tym, ile czasu i wysiłku oraz jakiego budżetu wymaga posiadanie tego zwierzęcia oraz właściwa i odpowiedzialna opieka nad nim. W takim szerokim wymiarze to nadal może być zabawą, lecz odpowiedzialną.
IN: – Co jest najistotniejsze w kreowaniu właściwych postaw wobec zwierząt – czy to właśnie świadomość potrzeb zwierząt, czy może prawne regulacje, czy dopasowanie „osobowościowe” zwierząt do ludzi?
KL: – Edukacja jest kluczem do świadomego i odpowiedzialnego posiadania zwierząt. Każda osoba biorąca pod uwagę adopcję zwierzaka, powinna zebrać jak najwięcej informacji na ten temat. Z rodziną czy przyjaciółmi można porozmawiać o potrzebach zwierząt, szczegółach związanych z opieką i kosztach. Z lekarzami weterynarii, groomerami i prowadzącymi kursy opieki nad zwierzętami zoopsychologami warto skonsultować swoje oczekiwania wobec planowanego zwierzęcia i wyobrażenia na temat łączącego się z tym budżetu. Nieocenioną pomocą będą też książki, czasopisma i informacje w internecie. Jest bardzo wiele źródeł informacji. Nigdy nie należy polegać po prostu na emocjach, gdy wybieramy zwierzę.
IN: – Czy w USA bezdomność zwierząt ciągle jest problemem? Co może pomóc w trwałej zmianie losu zwierząt?
KL: – W Stanach bezdomność zwierząt to nadal ważny i nierozwiązany problem. W ciągu ostatnich 10-20 lat z pewnością nieco się zmieniło w tym względzie na lepsze, ale myśląc o bezdomnych zwierzętach, ciągle mówimy tu o „przeludnieniu”. Rozwiązanie ma dwie istotne podstawy: ludzie muszą być odpowiedzialni i sterylizować lub kastrować swoje zwierzęta. Poza tym, poszukując zwierzęcia, dobrze byłoby na pierwszym miejscu rozważyć adopcję bezdomnego lub ocalonego przez różnego rodzaju instytucje czuwające nad dobrostanem zwierząt. Wyraz odpowiedzialnego podejścia zamiast na przykład wspieranie sklepu zoologicznego prowadzącego sprzedaż szczeniąt pochodzących z nielegalnych źródeł, takich chociażby jak hodowle-fabryki na pewno przyniósłby długofalowe, pozytywne skutki. W schroniskach i różnych organizacjach naprawdę można dostać zdrowe zwierzęta bezpłatnie lub w przystępnych cenach. Do tego zachęcam mieszkańców krajów całego świata.
IN: – Jak zmieniać ludzi z właścicieli zwierząt w kochających opiekunów, odpowiedzialnych za nie w sposób porównywalny do tego, jak rodzice troszczą się o dzieci? Czy w kontekście posiadania zwierząt powinniśmy jeszcze w ogóle używać wyrazu „właściciel”?
KL: – W Stanach Zjednoczonych coraz więcej ludzi używa sformułowania „rodzic zwierzęcia”. Moim zdaniem to bardzo trafne, ponieważ jesteśmy w pełni odpowiedzialni za opiekę i dobre samopoczucie zwierząt – właśnie tak jak rodzice za dzieci! Weźmy pod uwagę fakt, że żyjemy w czasach, w których pojęcie rodziny ulega redefinicji, także rozszerzeniu na relacje, o których nawet kilka lat temu nie pomyślelibyśmy jako o rodzinie. Dlaczego nie włączyć zwierząt w ten krąg zwany rodziną?
Wyraz „właściciel” sugeruje, że zwierzęta są po prostu jakiegoś rodzaju własnością. Odejdźmy od tego pojęcia! To żyjące, oddychające, myślące i mające uczucia stworzenia, które potrzebują miłości, uwagi i dbałości o ich stan zdrowia. To nic wielkiego, przy tym jak wiele nasze zwierzęta dają nam w zamian!
Pomyślmy także o tym, że mimo zmieniających się czasów, relacje ze zwierzętami pozostają stałą, niezmienną wartością. Nie ulegają takim zmianom jak kontakty między ludźmi. Nawet przy wielkim, nieporównywalnym z obecnym, stopniu rozwoju rozwiązań komunikacyjnych do naszego zwierzęcia nie możemy, ani nie będziemy mogli w przyszłości zadzwonić, czy wysłać maila. Ciągły brak czasu, pośpiech, zdawkowe podejście nie wchodzą w grę, gdy mamy zwierzę. Jesteśmy szczęśliwie skazani na bezpośredni kontakt ze zwierzętami – twarzą w twarz, noga przy łapie, a dzięki temu z kolei mamy pod dostatkiem tak bardzo potrzebnych nam podstawowych uczuć, takich jak miłość i dotyk.
Kristen Levine
Ekspert i autorytet w zakresie stylu życia i dobrostanu zwierząt. Orędowniczka świadomej adopcji zwierząt. Konsultantka marketingu i public relations w kwestiach związanych ze zwierzętami towarzyszącymi.
Od ponad 20 lat realizuje się zawodowo, wiążąc swoją pracę z branżą zoologiczną. Od roku 2003 prowadzi własną firmę Fetching Communications – z pewnością pierwszą i prawdopodobnie jedyną w Stanach Zjednoczonych agencję marketingu i public relations, która realizuje wyłącznie zlecenia związane ze zwierzętami.
Współpracuje z wieloma znanymi amerykańskimi mediami, jak i specjalistycznymi czasopismami o tematyce weterynaryjnej i zoologicznej.
Mieszka na Florydzie w Stanach Zjednoczonych. Ma psa, kota, cztery kozy i parę miniaturowych osłów.
Autor: Ilona Niebał
Źródło: Pet Market