Bieżnie – hit w rehabilitacji zwierząt

Psy rozpoczynają trening na bieżni zgodnie z zaleceniami lekarza przede wszystkim dla zdrowia i kondycji, ale czasem także dla urody. Prezentujemy wybrane przypadki z Kliniki Weterynaryjnej dr. Grzegorza Wąsiatycza w Poznaniu

Trening pacjentów na bieżniach przeprowadza i nadzoruje Joanna Kowalewska – zoofizjoterapeutka i technik weterynarii. – Tego rodzaju wysiłek fizyczny w formie odpowiedniego programu może podjąć każdy pies w wieku od kilku miesięcy do kilkunastu lat – mówi.

Foka Imaya Leo Ginger dba o kondycję

Suczka ma 2 lata i 8 miesięcy. Treningi na bieżni służą kształtowaniu i zachowaniu jej formy oraz zastępują spacer. – Rasa Rhodesian ridgeback charakteryzuje się tym, że nie ma podszerstka, który grzeje większość psów zimą. W innych porach roku spacer zajmuje do 2 godzin dwa razy dziennie, natomiast jak jest zimno, nie udaje się spacerować tak długo. Poza tym „Foka” ma tendencje do tycia. W czasie cieczki mocno przytyła – teraz pilnujemy diety i wagi – mówi właścicielka Agata Gidaszewska.

Towarzyszyliśmy „Foce” podczas jej czwartego treningu. Trening na bieżni ma dwa razy w tygodniu. Cykl obejmuje osiem sesji, później zaplanowana jest przerwa, a po niej kolejny. – Z charakteru jest histeryczką – czasem schodzi z bieżni, ale biegnie z ogonem do góry, więc już nie przeżywa stresu – opowiada właścicielka. – Przez większość czasu biegnie na bieżni tempem szybkim lub nawet bardzo szybkim pod górkę, żeby poprawić mięśnie pośladków – dodaje.

Dobrze się czuje, gdy trening wypada w obecności jej kolegi tej samej rasy (poniżej), dla którego odpowiednia jest bieżnia mokra.

Ballantines Harpuzja Balas unika operacji

Problemy zaczęły się 1,5 roku temu – okazało się, że 3-letni pies ma nawykowe zwichnięcie stawu barkowego, co oznacza, że ze stawu zsuwa się głowa kości – jeżeli zsunie się do końca nie wróci na miejsce. Dr Grzegorz Wąsiatycz zalecił połączenie w rehabilitacji bieżni mokrej z bieżnią suchą, a dodatkowo ultradźwięki i fale uderzeniowe na wzmocnienie ścięgien i torebki stawowej. Uzupełnieniem zabiegów są tabletki z wyciągiem z pancerzyków małż. Cały program rehabilitacji ratuje psa przed operacją.

Na bieżnię wodną „Ballantines” trafia dwa razy w tygodniu na 30 minut. W cyklu przewidzianych jest sześć sesji – w czasie naszych odwiedzin w Klinice był już w trakcie trzeciego cyklu. – To pies rodowodowy i wystawiany na wystawach. Bieżnia świetnie działa na wzmocnienie mięśni. Trening w wodzie jest dla niego idealny, ponieważ woda odciąża stawy, a jej opór powoduje dodatkowy wysiłek, dzięki czemu wzrasta masa mięśniowa w miejscach, gdzie sobie tego życzymy – tłumaczy właścicielka Marta Świderska. Kiedy „Ballantines” wchodzi do Kliniki lekko drży. Jednak przekraczając próg pomieszczenia z bieżniami, już się cieszy.

„Budyń” przedłuża swoją młodość

6,5-letni labrador najczęściej korzysta z bieżni, kiedy nie dopisuje ładna pogoda. Na co dzień biega przy rowerze. – Im większą liczbą bodźców zachęcamy psa do aktywności, tym lepsza jest jego kondycja, a często nawet dłuższe życie. „Budyń” jest często w stanie pobić kondycyjnie i psychicznie psy młodsze od niego nawet o 2-3 lata – mówi właścicielka Sylwia Tomczak.

Jej pupil prowadzi bardzo aktywny tryb życia. Jako „maskotka” Fundacji Pomocy Labradorom często jest zapraszany na wystawy i pomaga w zbieraniu funduszy na rzecz labradorów. Asystuje w zbiórce datków podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jako jedyny labrador w grupie golden retrieverów. Jest rodzicem zastępczym dla szczeniąt, ucząc 6-tygodniowe pieski jak żyć w świecie psów. Pomógł również w wyszkoleniu dwóch psów do dogoterapii. Przeszedł szkolenie przygotowujące do pracy na gruzowisku – reaguje na komendy migowe i głosowe.

Autor: Ilona Niebał
Źródło: Pet Market