9,5 mln złotych i nowy prezes dla Kakadu
2012-08-06
Ilona Niebał / Pet Market
Kapitał zakładowy Kakadu sp. z o.o. w lipcu br. został podwyższony o prawie 9,5 mln złotych, co pozwoliło zażegnać ostatnie kłopoty finansowe sieci. Od 2 lipca br. pracę na stanowisku prezesa spółki rozpoczął Wojciech Filipczyk
Poprzedni prezes Kakadu, Malte Schwien, swoją funkcję utrzymał przez niewiele ponad pół roku. Co stoi za tak częstymi zmianami? – Inwestor oczekiwał połączenia pełnienia tej funkcji z głębszą wiedzą ekonomiczną oraz detaliczną. Przyznaję, Kakadu miało przejściowe problemy finansowe. Jednak spółka dostała już zastrzyk finansowy, dzięki któremu możemy skupić się na kolejnych etapach rozwoju organicznego. Nie wykluczamy także akwizycji, jeśli nadarzą się ku temu okazje – mówi Wojciech Filipczyk, prezes zarządu Kakadu sp. z o.o.
Jak Kakadu przygotowuje się na jesienną ofensywę, kiedy do Polski wejdzie Fressnapf? – Nie będziemy skupiali się na jednej aktywności, będziemy starali się eksplorować każdy z obszarów, który może pomóc nam w osiągnięciu założeń krótko- i średnioterminowych. Nie chcę zdradzać szczegółów, szczególnie właśnie w tygodniach poprzedzających wejście na polski rynek gracza z Niemiec – mówi prezes Kakadu. W Warszawie i okolicach (podwarszawskie Janki i Piaseczno) sieć ma 16 sklepów.
Nieznajomość branży – zaleta?
Wojciech Filipczyk nie zetknął się wcześniej z branżą zoologiczną. – Biorąc pod uwagę całe moje doświadczenie zawodowe, nigdy nie miałem wcześniejszego doświadczenia w branży, do której wchodziłem. Czasem znajomość branży może moim zdaniem przeszkadzać, czy ograniczać niektóre decyzje. Wyobraźmy sobie, że wszyscy w branży powtarzają, że nie można czegoś zrobić, a ktoś przychodzi z zewnątrz i to robi, ponieważ nie wiedział, że „nie można”. Nieznajomość branży może być zaletą i oznaczać brak zahamowań, jeżeli chodzi o niektóre działania, wcześniej w niej niestosowane – przekonuje nowy prezes Kakadu.
Ostatnie 10 lat przepracował w detalu. – Byłem liderem zmian w Drogeriach Natura, które z pozycji spółki notującej ogromne straty w ciągu kilku lat osiągnęły pozycję wicelidera rynku – wspomina. – Potencjał wartości rynku zoologicznego w Polsce jest duży. Tylko 20 proc. zwierząt w naszym kraju jest karmionych gotową karmą, co w porównaniu z 80 proc. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii pokazuje, jak wiele jeszcze przed nami. Należy ciągle budować świadomość właścicieli zwierząt, co przełoży się na wzrost wydatków na nie – dodaje.
Do końca roku 2012 sieć powiększy się co najmniej o kolejne 4 sklepy – zapowiada Wojciech Filipczyk. Wszystkie placówki Kakadu są zlokalizowane w centrach i parkach handlowych.
Autor: Ilona Niebał
Źródło: Pet Market
Branżowe newsy