Aż się roi od stworzeń
2013-03-18
Bogda Balicka / e-pets
„Moja żona wiedźma” Andrieja Bielanina (Fabryka Słów) reprezentuje typ fantastyki humorystycznej. Jest to książka śmieszna i czuła, jak to zwykle bywa u rosyjskich pisarzy. Bielanin do tego był w swojej karierze wielokrotnie honorowany licznymi nagrodami. W książce spotykamy poetę, który ożenił się z wiedźmą i aby ją wybawić z czarnoksięskich kłopotów, musi pokonać mnóstwo magicznych przeszkód. Na drodze staje mu wiele rozmaitych stworzeń. Są tu skandynawskie wilki z potężnym, piekielnym Fenrirem, mityczna kotka Fiona, pomykająca jak puszysta błyskawica, koń Odyna z plecionym ogonem. Wilczyca jest zazdrośnicą, chiński smok Bot Siu ma malowane skrzydła, grubiańscy ludzie zamieniani są w kozły i psy o gorejących oczach. Kanałami rządzą wielkie szczury, które zgłębiły sztukę szpiegostwa i zwane są „bohaterami niewidocznego frontu”. Dowiadujemy się, że patronem wilków był Apollo, a święty Ostrenbert z Normandii woził na wilku wypraną bieliznę. Jest też pies bernardyn i stado niedźwiedzi – to są dla odmiany postacie bardzo pozytywne. Świetna zabawa w porachunki dobra ze złem, zresztą osobiści anioł i diabeł poety też sporo w akcji mącą.
Autor: Bogda Balicka
Źródło: e-pets