Koty testują lawendowy żwirek Golden White
2014-03-10
Bogda Balicka / Pet Market [ARTYKUŁ SPONSOROWANY]
Żwirki do kocich kuwet to niebagatelna sprawa. Kot jest wygodnisiem i smakoszem zapachów. Jak mu się coś nie spodoba… to koniec i kropka. Można to wyrzucić, bo przekonywanie nie ma sensu. Żwirek musi być przede wszystkim dobry dla zwierzęcia – a potem dla nas!
Kupowanie czegokolwiek dla kotów to spory kłopot i ryzykowny interes. Nasze futrzaki nie znoszą monotonii, mają swoje kaprysy i humorki. Lubią świeżość, dobrą jakość i aromatyczne zapachy (choć nie wszystkie). Muszę tu podać pewne anatomiczne konkrety. Człowiek w nosie ma 5 milionów specjalnych zakończeń nerwowych, natomiast kot w błonie wyściełającej wnętrze nosa posiada ich… około 20 milionów. O czym to świadczy? Otóż odbiera on cztery razy więcej przyjemnych i nieprzyjemnych wrażeń węchowych i smakowych. Szczególnie uczulony jest na zwyżki azotu, które sugerują psucie i fermentację. Napawa się zaś naturalnymi aromatami, które najbardziej kojarzą się z czystością i higieną. Tu lawenda mieści się jak najbardziej. Koty na ogół nie lubią zapachów cytrusowych i żywicznych, co psycholodzy zwierzęcy tłumaczą kojarzeniem ich z brakiem bezpieczeństwa (skojarzenie z lasem ciekawskiemu kotu nie pozwala na koncentrację na jednej czynności i każe wzmóc czujność).
Dobra jakość produktów dla kotów dotyczy obu kocich otworów: wejściowego i wyjściowego. Chodzi zatem o dobre jedzenie i odpowiednie miejsce wypróżniania. Testy trzeba wykonywać metodą prób i doświadczeń. Moje koty całkowicie odmówiły używania wiórków drewnianych (tzw. kuweta ekologiczna), nie polubiły też tych gruboziarnistych, bo zostawały na łapkach. Zresztą moim zdaniem były nieekonomiczne: w wiórkach źle się kopie i nie widać po nich, że są zmoczone. Gruboziarnistych żwirków za dużo się wyrzuca i mniej wchłaniają. A więc co wybierać? Ano testujemy. Mamy przed sobą żwirek Golden White. Czy będzie się moim kotom podobał? Czy, w drugiej kolejności, spodoba się on właścicielom kotów? Prześledźmy koci gust i ludzkie wymagania.
Przedmiot testu: żwirek Golden White o zapachu lawendowym.
Testatorzy: 5 kotów; dwie młode kotki – Mysz (zwana też Guźcem, co w przypadku żwirku jest ważne) i Gruszka, dwa kocury – Bosman w średnim wieku, staruszek Ocio Pufka (19 lat) oraz mieszkający w naszej piwnicy dziki kot Wyrypajew.
Obserwatorzy: trzy dorosłe osoby, które mają koty od trzydziestu lat z okładem.
Czas trwania testu: 7 dni.
Co na to koty?
Test zaczął się od kotek, bo to one pierwsze zainteresowały się nowymi zapachami. Miały już co prawda żwirki lawendowe, ale one niezbyt trzymały zapach. Ten zaś okazał się z bliska bardzo trwały i mocny, choć niedrażniący zwierzęce nosy. Na czele testatorek była Mysz vel Guziec. Guziec wziął się stąd, że po załatwieniu grubszej potrzeby kotka kopała w zapamiętałym szaleństwie, a potem świńskim truchtem z podskokami (i warczeniem) obiegała szczęśliwa całe mieszkanie. Tym razem kopania prawie nie było. Okazało się, że nowy żwirek błyskawicznie niweluje zapach moczu oraz kupy (po niewiele dłuższej chwili). Kotka zatem nie musiała zakopywać swojej twórczości siedem stóp pod ziemię. Ale fantastyczny trucht, na szczęście, nastąpił. Gruszka zaś podeszła trochę nieufnie, wąchała, jak czyni to kiper przy rozpoznawaniu bukietu wina. Wreszcie, jako smakoszka i hedonistka, weszła do drugiej (jeszcze czystej) kuwety, położyła się na żwirku, chwilę tak trwała, a potem zaczęła się tarzać. Spodobało się dziewczynie… Po chwili zrobiła siku i już oswoiła nowość. Domowi koci panowie nie są tak wybredni. Po powąchaniu moment podumały i weszły zrobić swoje. Piwniczny dzikus też nie miał obiekcji, choć także się nie napawał nowością. Żaden z kotów po wyjściu z kuwety nie otrzepywał łapek, żaden szczególnie długo nie zakopywał, ponieważ brzydki zapach znikał jak sen złoty. Koty szybko przyjęły nowy żwirek jako coś naturalnego. A myśmy, tacy wrażliwcy, planowali, aby w razie czego do nowego domieszać stary. Żaden futrzak nie „poczuł” problemu. Już przez ponad tydzień.
Ludzie podglądają
Najpierw przeczytaliśmy ulotkę: wynikało z niej, że jest to naturalny bentonit, a raczej kanadyjska glinka bentonitowa. Żwirek ten jest trzy razy bardziej wchłanialny, niż inne popularne produkty tego typu, a zapach lawendy doskonale pochłania smrodki. Doskonale zbryla, a bryłka powstaje natychmiast i nigdy nie przywiera do dna kuwety. Golden White jest bielutki i zawiera ciemne ziarenka (pewnie to ta lawenda). Jest bardzo sypki. Jako obserwatorzy testu sięgnęliśmy po metodę – ułożyliśmy pytania eksperymentatorów. I oto, co nam wyszło przy wnikliwszym podpatrywaniu kotów na żwirku (bardzo pouczająca praca umysłowa).
„Polecieliśmy” z testem według cech produktu, które najczęściej poddawane są ocenie w przypadku żwirków dla kota.
CZY MA WYGODNE W UŻYTKOWANIU OPAKOWANIE?
– chodzi głównie o przenoszenie (ze sklepu do domu) oraz nasypywanie do kuwety. Otwory na dłoń są wygodne, ale ciężar worka jest za duży (14 kg). Może go nosić tylko silna osoba, podobnie jest z dźwignięciem, by wymierzyć odpowiednią ilość do wypełnienia kuwety.
CZY PYLI PODCZAS WSYPYWANIA DO KUWETY?
Nie pyli i nie powoduje u nas kichania, jak dotychczasowe żwirki. Nie daje też pylistego nalotu obok kuwety.
CZY SIĘ ZBRYLA, A JEŚLI TAK, TO CZY PRZY USUWANIU GRUDKI TA GRUDKA SIĘ ROZPADA, CZY TEŻ NIE?
Zbryla się świetnie i przez to dobrze usuwa się nieczystości. Jeśli jednak w kuwecie jest mało żwirku (np. 2–3 cm na wysokość), to grudki się czasem rozpadają, a błotko przywiera do dna. Fakt, że w takim stanie też się je łatwo usuwa. Warto pamiętać, że starsze koty często sikają (i obficie), a więc lepiej i ekonomiczniej (mimo że brzmi to pozornie paradoksalnie) jest sypać więcej żwirku. Muszę też dodać, że żwirek Golden White nie przykleja się zbytnio do łopatki, co jest bardzo wygodne i higieniczne.
CZY I W JAKIM STOPNIU POCHŁANIA ZAPACHY?
– chodzi o ocenę subiektywną właściciela kota. Tu też jest pewien paradoks. Po otwarciu worka czujemy bardzo intensywny zapach lawendy, a już po odejściu kilku kroków zapach znika i nie męczy nosa. Podobnie jest po kociej toalecie – nic nie czuć. To, co w przypadku innych żwirków wyczuwanych w pomieszczeniu zwaliśmy zapachem g…. na polu lawendy, w przypadku Golden White jest tylko lawendą, i to właściwie cieniem zapachu. Nikomu nie przeszkadza, a goście nie zwracają na to uwagi (bo nie czuć żadnych smrodów).
CZY PRZYKLEJA SIĘ DO KOCICH ŁAP, A JEŚLI TAK, TO CZY JEST ROZNOSZONY PO CAŁYM MIESZKANIU?
Nie przykleja się, choć ziarenka są leciutkie. Szybko łapie płyn, nim zdąży on dotrzeć do łapek. Na razie nie znaleźliśmy śladów nowego żwirku w mieszkaniu.
CZY PO KILKU DNIACH UŻYTKOWANIA NIE POGARSZA SIĘ JEGO JAKOŚĆ, NP. ZMIENIA KOLOR, ZACZYNAJĄ SIĘ ROZPADAĆ GRANULKI I ZOSTAJE SPORO PYŁU ITP.?
Nic się nie zmienia na gorsze. Nie szarzeje, nie traci zapachu, nie zamienia się w pył, wchłania jak nowy.
CZY JEST WYDAJNY I NA DŁUGO STARCZA, W PORÓWNANIU DO DOTYCHCZAS UŻYTKOWANEGO PRODUKTU?
Z pewnością jest bardziej ekonomiczny. Jeszcze nie wyczerpał się worek (po tygodniu) i wygląda na to, że na następny tydzień, a nawet jeszcze dłużej, wystarczy. To duża niespodzianka.
JAK OGÓLNIE ESTETYCZNIE PREZENTUJE SIĘ W KUWECIE?
No cóż, w przypadku toalety słowo „estetyka” jest jak najbardziej na miejscu. Biały żwirek daje poczucie czystości, a z tymi ciemnymi kropkami przypomina domowe kosmetyki czyszczące. Lawenda w naturze kojarzy się z myciem i higieną (jej nazwa zresztą pochodzi od słowa „myć”) Ciekawostką jest to, że pochodzi ona z tej samej rodziny jasnotowatych, co mięta, melisa, majeranek, rozmaryn, szałwia, tymianek czy macierzanka. Zawiera przeciwbakteryjne olejki eteryczne, ale też związki, które naszym nerwom przynoszą przyjemność i ukojenie. Po usunięciu grudki nie pozostają w żwirku żadne bruzdki czy nierówności. Taka kuweta nie należy do przedmiotów szczególnie szpecących otoczenie.
INNE SPOSTRZEŻENIA „BYSTREGO OKA”
Koty ewidentnie polubiły ten żwirek, o czym już pisałam. Nie „medytują” nad kuwetą, ponieważ brzydki zapach szybko zostaje stonowany i zamknięty w bryłce. Nie ma żadnego smrodku, nawet z wiaderka, gdzie w ciągu dnia zbiera się bryłki. Jedynym minusem jest ciężar opakowania, który trochę mną rzuca…
Autor: Bogda Balicka
Źródło: Pet Market
[ REKLAMA ]
GOLDEN WHITE
Naturalny biały żwirek bentonitowy o zapachu lawendy
Powstający z kanadyjskiej glinki bentonitowej granulat cechuje naturalnie biały kolor i przyjemny zapach kwiatów lawendy. Swą wyjątkową wydajność – 7 kg żwirku odpowiada 22,5 kg tradycyjnego bentonitu – Golden White zawdzięcza bardzo wysokiej wchłanialności, dochodzącej nawet do 380%, co oznacza, że 100 gram granulatu może wchłonąć do 380 gram kociego moczu. Produkt dostępny jest w opakowaniach o gramaturze 14 kg. Dystrybutorem na Polskę jest firma Ewenement.
Ciekawostki