Jaka przyszłość czeka Interzoo?
2014-04-11
Andrzej Ceglarek / Pet Market
Czy to dobrze, że Interzoo rośnie w siłę? Jeśli tak, to dla kogo to dobrze, a dla kogo już nie? – z prezesem ZZF Norbertem Holthenrichem rozmawia Andrzej Ceglarek
Andrzej Ceglarek: Do kolejnej edycji targów pozostało niewiele ponad półtora miesiąca. Proszę przybliżyć, jakie w chwili obecnej jest zainteresowanie targami wśród wystawców?
Norbert Holthenrich: Na chwilę obecną swój udział w imprezie zgłosiło 1700 przedsiębiorstw. Aż 78% tych firm pochodzi z zagranicy, a 20% to przedsiębiorstwa, które wezmą udział po raz pierwszy. Wyraźnie większą powierzchnię wystawienniczą wykupiły takie kraje, jak Hiszpania, Francja, USA, Chiny, Belgia i Włochy.
Interzoo co roku świętuje swój sukces, mierzony stale rosnącą liczbą zarejestrowanych wystawców. Zwiększenie powierzchni wystawienniczej w edycji 2014 wskazuje, że w tym roku możemy spodziewać się dalszego wzrostu liczby wystawiających się firm. To oczywiście niepodważalny sukces organizatora. Czy nie obawia się jednak Pan tego, że kiedyś Interzoo może stać się za duże, a przez to trudne do ogarnięcia dla potencjalnego odwiedzającego?
Ambicją Interzoo jest oferowanie najlepszego na świecie przeglądu produktów dla zwierząt domowych. Jest więc sprawą oczywistą, że takie targi muszą być ogromne. Wystawcy mogą przygotować swoich klientów do targów, zapraszając ich bezpośrednio na swoje stoisko. W styczniu wszyscy wystawcy otrzymali wydrukowane prospekty dla odwiedzających, banery do publikacji w internecie wraz z numerem stoiska, a także vouchery, dzięki którym mogli zaoferować swoim klientom darmowe wejście na Interzoo. Poza tym sugerujemy odwiedzającym, aby planowali swoje odwiedziny na targach, wykorzystując w tym celu bazę danych wystawców, dostępną na stronie Interzoo.com. To znacznie ułatwi poruszanie się pomiędzy halami targów.
To wszystko prawda, mimo jednak doskonałej organizacji już podczas zeszłej edycji większej liczbie wystawców towarzyszył spadek liczby odwiedzających o ca. 4%, co dotyczyło również gości z Polski. Może to pierwszy sygnał alarmowy?
Lekki spadek odwiedzających w 2012 roku nie ma, naszym zdaniem, nic wspólnego z wielkością targów. Więcej wspólnego ma natomiast ze strukturalną zmianą rynku. Wiele sklepów zoologicznych nie odwiedza już Interzoo, bo podłączyli się do większych sieci, które z kolei wysyłają na te targi swoich najlepszych kupców. Dla wystawców nie stanowi to tak długo problemu, jak długo mogą oni z najważniejszymi kupcami nawiązać na targach stosunki handlowe. Ma to jednak wpływ na specjalistyczną wiedzę: kto chce wieść prym na tym rynku, musi choćby rzucić okiem na światową ofertę i trendy przedstawiane na Interzoo.
Ponad połowa odwiedzających Interzoo poszukuje na targach nowych produktów, które mogliby zaoferować swoim klientom na rodzimych rynkach. W takim kontekście należy założyć, że skala prezentowanych innowacji bardzo mocno wpływa na atrakcyjność targów dla odwiedzających. Jednak już podczas poprzedniej edycji, w roku 2012, wielu odwiedzających narzekało, że wystawcy bardziej ukierunkowali się na relacje handlowe i podtrzymywanie dotychczasowych kontaktów, niż prezentację nowości. Wielu z odwiedzających w rozmowach telefonicznych odradzało nawet swoim kolegom przyjazd do Norymbergi. Nie sądzi Pan, że Interzoo należałoby bardziej pozycjonować na innowacyjność i jednocześnie silnie tę cechę promować? Interzoo wyłącznie jako meeting place wkrótce może okazać się za słabą ofertą, żeby zbudować satysfakcjonującą dla wystawców frekwencję.
Wiele przedsiębiorstw tak planuje przygotowanie swoich nowości, żeby można było je zaprezentować na wiodących światowych targach. Większość wystawców uświadamia sobie, że muszą obudzić wśród hodowców zwierząt domowych dodatkowe potrzeby, które będą wykraczać poza obecne produkty nasycające ten rynek. W wielu segmentach produktowych przykręcono śrubkę, tzn. przykładowo ulepszono recepturę lub uwzględniono techniczne nowości. Niemniej jednak, według naszych danych, na wszystkich imprezach targowych Interzoo przedstawiano topowe nowości.
Nie zapominajmy też o tym, że targi rozrastają się, ponieważ na rynek wchodzą ciągle nowe przedsiębiorstwa z innowacyjnymi pomysłami. Poza tym rynek globalny ma nadzieję na dalszy rozwój, gdyż zwierzę domowe w wielu krajach zostało „odkryte” dopiero niedawno lub dopiero co zyskało na znaczeniu. Dalsza przyszłość Interzoo zależy także od rozwoju rynków w Ameryce Południowej, Indiach, Europie Wschodniej, a także w Ameryce Północnej. Każdy, kto chce mieć w tym swój udział, musi odwiedzić targi Interzoo.
Autor: Andrzej Ceglarek
Źródło: Pet Market